Tematy
menu      Dowcipy o UE
menu      Dowcipy o milicjantach
menu      Dowcipy o Wariatach
menu      Dowcipy szkolne
menu      Dowcipy o polakach
menu      Alicja w Krainie Czarów / Alice in Wonderland (2010)
menu      Strażnicy / Watchmen (2009)
menu      Dla kogo regulamin?????
menu      Alpha Protocol (2010)
menu      VA - Party Kids VOL.10 (2009)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lovejb.pev.pl
  • Dowcipy o bacy





    carloos - 03-18-2007 17:04
    Siedzi góral na kamieniu i my?li. Podchodzi turysta i pyta:
    - Co tak my?licie?
    - Waham si?.
    - Czemu si? wahacie?
    - Wczoraj z ?on? byli?my na weselu. Mnie pobili, a ?on? zgwa?cili.
    - No i?
    - Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. ?ona idzie, a ja si? waham.

    Jedzie Baca furmank?. Zatrzymuje go patrol policyjny.
    - Dzie? dobry, poprosz? kart? pojazdu i uprawnienia do prowadzenia furmanki... Oooo widz?, ?e Baca spo?ywa alkohol w poje?dzie?
    - Eeee, nieee, Panie w?adzo, nie spo?ywam.
    - Taaaak, a ta butelka to co? Przecie? to alkohol!
    - Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
    - Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
    Policjant popija, smakuje i mówi:
    - No Baco, rzeczywi?cie to nie alkohol! Dokumenty ok, wi?c szerokiej drogi ?ycz?.
    Na to Baca:
    - Noooooo, wio banan!

    Egzaltowana turystka mówi do bacy:
    - Ale? pan musi by? szcz??liwy... patrzy pan na za?lubiny górskich szczytów z ob?okami, widuje pan zachodz?ce s?o?ce wypijaj?ce czar nikn?cego tajemniczego dnia...
    - Oj widywa?em ja, widywa?em - przerywa baca - ale ju? teraz nie pij?.

    Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
    - Barman, co polecisz do picia?
    Barman na to:
    - Ano, panocku drink "Góra cy"!
    Turysta:
    - Jak to "Góra cy"?!
    Barman:
    - Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Po?niej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Nast?pnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesaj?c gzejemy cas jaki?. Po?niej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!

    - Baco, czym zabili?cie s?siada?
    - A syneck?, Wysoki S?dzie...
    - Wieprzow?, czy wo?ow??
    - Kolejow?...

    Pewien turysta zab??dzil w górach, traci? ju? nadziej?, gdy zobaczy? jakies ?wiat?a, a dalej góralsk? cha?up?. "Jestem uratowany - zap?ac? im - dadz? mi co? zje??, napoj? mnie, przenocuj?..." - pomy?la? turysta i wszed? do ?rodka. Patrzy na zapiecku le?? nieruchomo Bacowa i Baca.
    - "Dobry wieczór, zab??dzi?em, jestem g?odny, chce mi si? pi?, zap?ac? wam" - powiedzia? turysta.
    ...CISZA
    - "Chcia?bym co? zje?? - jestem g?odny" - powtórzy?.
    ...CISZA
    Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wzi?? to co le?a?o na stole i zjad?.
    - "CHCIA?BYM SI? CZEGO? NAPI?" - powiedzia?, ju? zdenerwowany, turysta.
    Gdy po raz kolejny odpowiedzia?a mu cisza - wypi? co by?o na stole, przelecia? Bacow? i wychodz?c rzek? "Co za popieprzeni ludzie!".
    W bacówce ci?gle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzyma?a i kichn??a. Baca na to: "Przegra?a? - gasisz ?wiatlo"

    Wywiad z bac?:
    - Baco, jak wygl?da wasz dzie? pracy?
    - Rano wyprowadzam owce, wyciagam flaszk? i pij?...
    - Baco, ten wywiad b?d? czyta? dzieci. Zamiast flaszka mówcie ksi??ka.
    - Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyci?gam ksi??k? i czytam. W po?udnie przychodzi J?drek ze swoj? ksi??k? i razem czytamy jego ksi??k?. Po po?udniu idziemy do ksi?garni i kupujemy dwie ksi??ki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego r?kopisy.

    - Baco! To gówno to ludzkie czy zwierz?ce? - To? Ludzkie. - A po czym poznajecie? - A bo to moje.

    P?acze zgwa?cona Maryna, podchodzi baca:
    - Czemu p?aczesz Maryna?
    - Oj zgwa?cili mnie zgwa?cili!
    - A o pomoc wo?a?as?
    - Oj wo?a?am wo?a?am!
    - I nikt nie przyszed??
    - Nikt nie przyszed?!
    - A ku wsi wo?a?a??
    - Oj wo?a?am wo?a?am!
    - I nikt nie przyszed??
    - Nikt nie przyszed?!
    - A ku halom wo?a?a??
    - Oj wo?a?am wo?a?am!
    - I nikt nie przyszed??
    - Nikt nie przyszed?!
    - A ku wierchom wo?a?a??
    - Oj wo?a?am wo?a?am!
    - I nikt nie przyszed??
    - Nikt nie przyszed?!
    - A ku lasowi wo?a?a??
    - Oj wo?a?am wo?a?am!
    - I nikt nie przyszed??
    - Nikt nie przyszed?!
    - Nikt nie przyszed??
    - Nikt, nikt nie przyszed?!
    - To i ja sobie ul??!

    Idzie turysta i spotyka bac? siedz?cego na hali i pas?cego barany. Turysta nie mia? zegarka podchodzi wi?c do bacy i pyta:
    - Baco, a nie wiecie aby która jest godzina ?
    Baca wzi?? w r?k? kij i zacz?? gmera? w jajach najbli?szego barana.
    - A ósma dwadzie?cia.
    Turyst? wielce zaciekawi?o to nowatorskie podej?cie do mierzenia czasu i poprzysi?g? by? sobie ?e wracaj?c znowu zapyta bac?. Jak powiedzia? tak zrobi?. Wracaj?c znowu podszed? do bacy, który nadal siedzia? w tym samym miejscu.
    - Baco a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?
    Baca znów wzi?? w r?ce kijek i jak poprzednio zacz?? gmera? w jajach barana, który pas? si? przed nim i mówi: - A czwarta dziesi??.
    Tego ju? by?o za wiele.
    - Baco a jak wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?
    - Jo nie w jajach cytom ino one mi zas?aniaj? wie?? z ko?cio?a.





    ula - 03-20-2007 15:58
    no to ja tu ci te? dodam pare dowcipów o bacy :-)

    Na ostry dy?ur przywo?? górala ci??ko pobitego, a ten na noszach zwija si? ze ?miechu. Lekarz pyta:
    - I z czego si? pan tak ?mieje? Szcz?ka z?amana, cztery ?ebra te?, oko wybite?
    Góral na to:
    - Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc po?lubn? a ja mam jego jaja w kieszeni!

    Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wys?uchuje ich opowie?ci. Pierwszy skoczek chwali si?, ?e skoczy? na odleg?o?? 100 metrow, drugi, ?e pobi? rekord skoczni. Na to Baca mówi:
    - Jak ja skoczy?em z tej skoczni to lec?, lec?, patrz?, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymuj? si? inni, mijam Zakopane, mijam Guba?ówk?, a tu jak halny nie powieje i wróci?o mnie na 30. metr.

    Baca rozwodzi si? z Ga?dzin?. Odbywa si? rozprawa w s?dzie. S?dzia pyta si? Gazdy:
    - Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie si? rozwie?? z t? Ga?dzin?, przecie? ?yjecie razem ju? 20 lat, w czym wam ona zawini?a?
    Gazda na to odpowiada:
    - A bo Panie s?dzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
    Na to w ko?cu sali podnosi si? ze swojego miejsca juhas i wo?a:
    - G?upoty, Gazdo, gadacie! Ca?ej wsi odpowiada, a wam nie!

    Juhas widzi bac? prowadz?cego du?e stado owiec.
    - Dok?d je prowadzicie?
    - Do domu. B?d? je hodowa?.
    - Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie b?dziecie je trzyma??
    - W mojej izbie.
    - To? to straszny smród!
    - Có?, b?d? si? musia?y przyzwyczai?.

    Baca przyjecha? do Warszawy.
    My?li sobie: psejode si? tromwojem.
    Idzie do kiosku i gada:
    - Poprosz? bilet na tromwoj. Mijsce konicnie sidzonce.

    Góral stan?? przed s?dem oskar?ony o pobicie.
    - Oskar?ony twierdzi, ze uderzy? poszkodowanego jeden raz zwini?t? gazet??
    - Ano tak - zgadza si? góral.
    - I od tego ciosu gazet? poszkodowany dozna? wstrzasu mózgu?
    - Skoro tak doktor powiedzia?...
    - W takim razie co by?o w gazecie?
    - Nie wiem, nie czyta?em.

    Jedzie gazda z ga?dzin? furmank?. Nagle niebo si? zachmurzy?o, rozszala?a si? burza. Znienacka 20 metrów przed furmank? uderzy? piorun. A gazda patrzy w niebo, palec podnosi i mówi:
    - Nooooooo...
    Jad? dalej. Po chwili nast?pny piorun uderzy? 5 metrów za furmank?. Gazda znów podnosi palec i mówi:
    - Noooooooooooooo...
    Znowu jad? dalej. Nagle kolejny piorun uderza w gazdzin? jadac? na furmance, a gazda zadowolony:
    - No!!!

    Ciekawska turystka w Zakopanem zaczepia bac? i pyta si? dlaczego wszyscy górale maj? w swoich spodniach dwa rozporki?
    -A widzis bo ja mom dwo interesy - mówi baca - jak chces sprowdzi? to chodz w krzoki to ci pokoze.
    Odeszli w ustronne miejsce baca rozpina jeden rozporek turystka wk?ada r?k? maca i sie przekona?a ze jeden jest pyta si?
    - A gdzie drugi?
    Baca rozpina drugi rozporek turystka wk?ada r?k?, maca i zdziwiona pyta :
    - Baco a dlaczego ten drugi taki mokry ?
    - A bo sie zbeco? ze nie by? pierwsy

    Do Zakopanego przyje?d?a telewizja, zrobi? wywiad z prawdziwym Góralem. Id? do starego bacy i zadaj? mu pytanie:
    - Powiedzcie mo?e baco jak?? anegdotk? ze swego ?ycia.
    - ?anegdotke? ?a co to takiego panicku?
    - No, co? weso?ego, ?miesznego co wam si? w ?yciu przytrafi?o.
    - Aaaa no to jest tako jedno historia. Pewnego dnia Jasiek z Kondrotowej zgubi? ?owieck?. Szukoli my wszystko chopy ze trzy dni po halach w ko?cu jak my jom znale?li, to sie tak ?uciesyli, ?e my jom wydupcyli, ?e hej!
    - Hmmm.. Baco... no tak, pi?kna historia, ale w telewizji nie mo?emy pu?ci? czegos takiego. Mo?e znacie jak?? inn? weso?? histori? z ?ycia?
    - Jakom? innom , godocie? Hmmm A jest taka, jest. Nie dalej jak ze trzy miesionce temu Kazik, mój sonsiad, zgubi? psa. I my go szukali po halach, szukoli i w ko?cu jak my go znale?li, my sie tak ?uciesyli, ?e go wydupcyli, ?e hej!
    - Heh, no tak.. No to mo?e opowiecie co? smutnego, co wam si? przydarzy?o?
    - Smutnego? Hmmm.. Niech no jo pomy?l?... A jest tako jedno historio smutno wilce...
    - Tak? No to opowiedzcie, baco!
    - Zgubilech sie kiedy? na hali.......

    Szed? baca ??k?, zobaczy? co? w trawie, schyli? si?, przyjrza?, wzi?? na palec, pow?cha?, posmakowa? i mówi:
    - Jak dobrze, ?e w to gówno nie wdepn??em.

    W górach by?a ?nie?yca. Do bacy przychodz? dwaj zab??kani tury?ci i prosz?, ?eby ich przenocowa?. Baca si? zgodzi?, ale mówi, ?e ma tylko jedno ?ó?ko i b?d? musieli si? w nim we trzech pomie?ci?. Tury?ci na to, ?e nie szkodzi; mog? spa? wspólnie, bo jest taka zamie? i taki mróz, ?e nigdzie nosa nie wychyl?. Po?o?yli si?: baca w ?rodku, tury?ci po bokach.
    Rano budz? si? wypocz?ci. Ten, który spa? z prawej strony wzdycha:
    - Ale mia?em w nocy fantastyczny orgazm.
    Ten, który spa? po lewej mówi:
    - Ale mia?em w nocy fantastyczny orgazm.
    Baca przeci?ga si?:
    - Ale mia?em koszmar. ?ni?o mi si?, ?e zje?d?am z górki na nartach. Nagle z lasu wylaz? wielki nied?wied? i zacz?? mnie goni?. Jak nie poci?gn? za kijki...



    matek-ml - 09-07-2007 21:30
    Idzie turysta po szlaku i nagle widzi, bace go?ego na drzewie:
    -Baco! A, co wy to robicie??
    -No bo mi nie chce sta?, a jak nie chce sta? niech na twardym le?y!

    Przychodzi turysta do bacy i pyta:
    - "Baco, macie jaki? pokój do wynaj?cia?"
    - "Mom."
    - "Za ile?"
    - "Dwi?cie."
    - "Baco! Za tyle? To bardzo drogo!"
    - "Panocku ale tu jest piknie."
    - "No dobra baco, ale musi tu by? spokój i ?adnych dzieci."
    - "Tu nimo ?adnych dzieci."
    Turysta idzie spa?. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszcz?, wywracaj? meble. Turysta zwleka si? z wyra i zaspanym g?osem mówi do bacy:
    - "Baco, tu nie mia?o by? ?adnych dzieci!"
    - "Dzieci? To s? skur....ny nie dzieci!"



    Shift - 09-09-2007 00:47
    Bardzo dobre kawa?y.Wielkie graty dla was.





    Wacik - 09-09-2007 11:48
    heh dobre :)



    lodek666 - 09-18-2007 14:59
    dobre :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl
  • Design by flankerds.com