Tematy
menu      14 sierpnia
menu      15 sierpnia
menu      26 sierpnia
menu      24 sierpnia
menu      31 sierpnia
menu      13 sierpnia
menu      [RS] The Da Vinci Code - Soundtrack
menu      Cell 211 (2009)
menu      Command & Conquer Generals : Zero Hour PL
menu      Sposób na teściową (2005)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agus74.htw.pl
  • 1 sierpnia





    KfiatQ - 08-01-2007 21:53
    Kwitnie nielegalny handel zwierzętami pod ochroną
    W Polsce kwitnie nielegalny handel egzotycznymi zwierzętami. Ludzie sprzedają bez zezwolenia CITES chronione ssaki, ptaki, gady, a nawet chronione przez prawo pajęczaki. Handel odbywa się głównie na bazarach, czasem w sklepach zoologicznych. Coraz częściej zwierzęta oferowane są na aukcjach w serwisach internetowych.
    W ostatnich dniach stołeczni policjanci zatrzymali 23-letniego Syryjczyka Ramiego A., podejrzanego o nielegalny handel żółwiami mauretańskimi. Po wejściu do jego mieszkania funkcjonariusze znaleźli aż 48 gadów bez wymaganych dokumentów CITES, które wyraźnie określają sposoby ochrony, sprzedaży i kupna okazów. Mężczyzna tłumaczył, że żółwie pochodzą z jego rodzinnego kraju. Sprzedawał je przez Internet, aby zarobić na studia w Polsce. Zabezpieczone żółwie warte około 14 tys. zł trafiły do ogrodu zoologicznego.
    To nie odosobniony przypadek nielegalnego obrotu zwierzętami wykryty przez policję. W styczniu jeden ze sklepów zoologicznych w stolicy próbował sprzedać kilka papug i gwarka – oczywiście bez zezwolenia. Również na początku tego roku policjanci z Chełma zatrzymali 18-latka, który posiadał w mieszkaniu aż... 400 pająków gatunków zagrożonych wyginięciem. Oferował je do sprzedaży na portalu aukcyjnym. Niedawno pewien mieszkaniec warszawskich Bielan sprzedał na aukcji internetowej kameleona chronionego Konwencją Waszyngtońską CITES.
    W grudniu ubiegłego roku jeszcze większego odkrycia dokonali funkcjonariusze w mieszkaniu 23-latki z Warszawy. Kobieta trzymała w mieszkaniu 25 chronionych węży: boa, kilkanaście pytonów królewskich oraz kilka gatunku antaresia maculos o wartości około 10 tys. złotych.





    KfiatQ - 08-01-2007 21:55
    63 rocznica Wybuchu Powstania Warszawskiego
    63 lata temu o godzinie 17:00 wybuchło Powstanie Warszawskie – największa bitwa podziemnej armii z hitlerowskim najeźdźcą w okupowanej Europie. Od zakończenia II wojny światowej aż do końca lat 80. komunistyczna władza niechętnie patrzyła na obchody kolejnych rocznic tego wydarzenia, a dyspozycyjni historycy umniejszali rolę Armii Krajowej podkreślając znaczenie „czerwonej” Armii Ludowej. W centrum sporów i debat wokół Powstania było zawsze (i jest do dzisiaj) pytanie, czy wydanie rozkazu o rozpoczęciu walk miało jakikolwiek sens. Niezależnie jednak od punktu widzenia Powstanie jest symbolem polskiego patriotyzmu i wolnościowych dążeń Polaków.
    Powstanie Warszawskie trwało dwa miesiące i trzy dni – zakończyło się w nocy z 2 na 3 października podpisaniem honorowego aktu o kapitulacji. Przez ogół Polaków powstańczy zryw oceniany jest w kategoriach patriotycznych emocji jako jedno z największych, jeśli nie najważniejsze, wydarzenie II wojny światowej. Historycy nie są już jednak tak jednomyślni, a naukowe oceny Powstania często są diametralnie różne.
    Wydarzenia rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku było nie tylko zrywem wymierzonym militarnie w Niemców, lecz przede wszystkim rozpaczliwą i skazaną na przegraną próbą odbudowania – choćby na chwilę i w sposób symboliczny – polskiej suwerenności w stolicy. Powstanie było jasnym komunikatem dla zbliżającej się do Warszawy Armii Czerwonej, że dążeniem Polaków jest pełna niepodległość, bez zależności od Moskwy. Dziś wydaje się oczywiste, że na taką manifestację Stalin odpowie wstrzymaniem działań na przedpolach Warszawy. Rozprawienie się z Armią Krajową sowieci zostawili Niemcom – przede wszystkim po to, by „wyzwolić” wykrwawioną i osłabioną stolicę, pozbawioną dużej części ludności, a przede wszystkim patriotów. Z punktu widzenia taktyki zatrzymanie się radzieckiej armii na linii Wisły było posunięciem mistrzowskim. Dla Polaków niestety – tragicznym. Plany przywitania sowietów w wyzwolonej polskimi rękami Warszawie zostały pogrzebane.Bilans Powstania Warszawskiego jest przerażający – w ciągu ponad dwóch miesięcy działań zbrojnych około 10 tys. zabitych i 7 tys. zaginionych uczestników Powstania, 5 tys. rannych żołnierzy oraz od 120 do 200 tysięcy ofiar wśród ludności cywilnej. Straty osobowe po stronie niemieckiej również nie były małe - 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys. rannych. Od dnia wybuchu Powstania Niemcy dążyli do całkowitego ziszczenia polskiej stolicy i wyniszczenia ludności miasta. Oddziały niemieckie wypełniały rozkaz samego Hitlera. Fuehrer nakazał zabijanie jeńców (bez oglądania się na Konwencję Haską), mordowanie cywilnej ludności bez względu na wiek, zrównanie z ziemią całego miasta. W 1945 roku około 85 procent Warszawy leżało w gruzach.



    STO - 08-01-2007 22:00
    Wielki wynalazek Ignacego Łukasiewicza
    154 lata temu na sali operacyjnej szpitala miejskiego we Lwowie po raz pierwszy w świecie publicznie zapłonęły lampy naftowe. Prezentacji dokonał Ignacy Łukasiewicz, polski aptekarz, farmaceuta, wielki wynalazca i prekursor przemysłu naftowego. Przez kilkadziesiąt lat, aż do czasu upowszechnienia się żarówek, wynalazek lwowskiego farmaceuty rozświetlał w nocy pomieszczenia w wielu milionach domów i budynków na całej kuli ziemskiej.
    http://wiadomosci.polska.pl/f/img/ku...ukasiewicz.jpgWynalazca naftówki, Ignacy Łukasiewicz, żył w latach 1822 – 1882. Był nie tylko aptekarzem, naukowcem i wielkim wynalazcą, lecz również znanym działaczem niepodległościowym i społecznikiem (walczył z alkoholizmem, finansował budowy mostów, szkół i szpitali, walczył z biedą m.in. tworząc kasy zapomogowe). W historii nauki zapisał się jako ojciec przemysłu naftowego, jako jeden z pierwszych dostrzegł bowiem wielkie bogactwo ukryte w ropie naftowej. Bogactwo dla całej ludzkości, ale nie tylko – z czasem na przemyśle naftowym dorobił się ogromnego majątku, co pozwoliło mu realizować się jako społecznik i wielki mecenas. O wynalezionym przez siebie paliwie Łukasiewicz mówił tak: "Ten płyn to przyszłe bogactwo kraju, to dobrobyt i pomyślność dla jego mieszkańców, to nowe źródło zarobków dla biednego ludu i nowa gałąź przemysłu, która obfite zrodzi owoce." (1854 r.)
    Badania nad ropą naftową prowadzone były w XIX wieku przez wielu uczonych, jednak naftę – ciekłą i łatwopalną frakcję ropy – udało się stworzyć właśnie Łukasiewiczowi. Dokonał tego na przełomie 1852 – 1853 roku. Pół roku po dokonaniu rafinacji polski uczony zaprezentował praktyczne zastosowanie palnej cieczy – jako paliwo w specjalnej lampie, która początkowo służyć miała tylko do celów badawczych. Zrobiła jednak wielką karierę na całym świecie. 31 lipca 1853 roku Ignacy Łukasiewicz oświetlił naftówkami salę operacyjną w miejskim szpitalu we Lwowie. Oświetlały nocną operację chirurgiczną.
    Klasyczna lampa składa się ze zbiorniczka na naftę, w której zanurzony jest sznurkowy knot w specjalnej obręczy. Za pomocą pokrętła można regulować długość knota wystającego ponad metalową oprawę, przez co można było zwiększać wysokość płomienia, a zatem i jasność lampy. Płomień chroniony jest przez szklany, brzuchaty klosz. Wynalazek Łukasiewicza był w miarę bezpieczny, zbiornik na naftę nie wybuchał jak to często się zdarzało w lampach olejowych. Jeśli ktoś ostrożnie obchodził się z lampą nie dopuszczając np. do jej przewrócenia, to nie dochodziło do żadnych katastrof.
    Naftówki udoskonalane były przez wielu konstruktorów i wynalazców. Cieszyły się wielkim powodzeniem na całym świecie, gdyż były źródłem taniego światła. Odeszły do lamusa wraz z upowszechnieniem się żarówek elektrycznych w pierwszej połowie XX wieku. Wynalazek polskiego aptekarza można spotkać i dziś, jednak współcześnie służy raczej jako ozdoba „w stylu retro”.
    Największą kolekcję lamp naftowych w Polsce oglądać można na wystawie w Muzeum Podkarpackim w Krośnie.

    63 rocznica Wybuchu Powstania Warszawskiego
    63 lata temu o godzinie 17:00 wybuchło Powstanie Warszawskie – największa bitwa podziemnej armii z hitlerowskim najeźdźcą w okupowanej Europie. Od zakończenia II wojny światowej aż do końca lat 80. komunistyczna władza niechętnie patrzyła na obchody kolejnych rocznic tego wydarzenia, a dyspozycyjni historycy umniejszali rolę Armii Krajowej podkreślając znaczenie „czerwonej” Armii Ludowej. W centrum sporów i debat wokół Powstania było zawsze (i jest do dzisiaj) pytanie, czy wydanie rozkazu o rozpoczęciu walk miało jakikolwiek sens. Niezależnie jednak od punktu widzenia Powstanie jest symbolem polskiego patriotyzmu i wolnościowych dążeń Polaków.
    Powstanie Warszawskie trwało dwa miesiące i trzy dni – zakończyło się w nocy z 2 na 3 października podpisaniem honorowego aktu o kapitulacji. Przez ogół Polaków powstańczy zryw oceniany jest w kategoriach patriotycznych emocji jako jedno z największych, jeśli nie najważniejsze, wydarzenie II wojny światowej. Historycy nie są już jednak tak jednomyślni, a naukowe oceny Powstania często są diametralnie różne.
    Wydarzenia rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku było nie tylko zrywem wymierzonym militarnie w Niemców, lecz przede wszystkim rozpaczliwą i skazaną na przegraną próbą odbudowania – choćby na chwilę i w sposób symboliczny – polskiej suwerenności w stolicy. Powstanie było jasnym komunikatem dla zbliżającej się do Warszawy Armii Czerwonej, że dążeniem Polaków jest pełna niepodległość, bez zależności od Moskwy. Dziś wydaje się oczywiste, że na taką manifestację Stalin odpowie wstrzymaniem działań na przedpolach Warszawy. Rozprawienie się z Armią Krajową sowieci zostawili Niemcom – przede wszystkim po to, by „wyzwolić” wykrwawioną i osłabioną stolicę, pozbawioną dużej części ludności, a przede wszystkim patriotów. Z punktu widzenia taktyki zatrzymanie się radzieckiej armii na linii Wisły było posunięciem mistrzowskim. Dla Polaków niestety – tragicznym. Plany przywitania sowietów w wyzwolonej polskimi rękami Warszawie zostały pogrzebane.Bilans Powstania Warszawskiego jest przerażający – w ciągu ponad dwóch miesięcy działań zbrojnych około 10 tys. zabitych i 7 tys. zaginionych uczestników Powstania, 5 tys. rannych żołnierzy oraz od 120 do 200 tysięcy ofiar wśród ludności cywilnej. Straty osobowe po stronie niemieckiej również nie były małe - 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys. rannych. Od dnia wybuchu Powstania Niemcy dążyli do całkowitego ziszczenia polskiej stolicy i wyniszczenia ludności miasta. Oddziały niemieckie wypełniały rozkaz samego Hitlera. Fuehrer nakazał zabijanie jeńców (bez oglądania się na Konwencję Haską), mordowanie cywilnej ludności bez względu na wiek, zrównanie z ziemią całego miasta. W 1945 roku około 85 procent Warszawy leżało w gruzach.

    Fragmenty wspomnień Aleksandra Kamińskiego o pierwszym dniu Powstania:
    „We wtorek 1 sierpnia kości zostały rzucone. Początek działań wojennych w całej stolicy o godzinie siedemnastej. (...) Jest pochmurny, chłodnawy dzień z krótkimi przebłyskami słońca. Od czasu do czasu pada deszcz. Tramwajami, pieszo, w rikszach podążają gdzieś tysiące młodych ludzi. W płaszczach, niektórzy  kocami, czasem z plecakami. Większość niesie jakieś paczki. Niektórzy wiozą w dorożkach wielkie paki. (...) Znacznie więcej mężczyzn niż zwykle jest dziś w wysokich butach. Wydaje się nieprawdopodobieństwem, by Niemcy się nie zorientowali. A jednak, jak się zdaje, nie orientują się. (...)
    W „Telefunkenie” strzelanina rozpoczęła się o godzinę za wcześnie, teraz więc jest jeszcze trochę czasu przed wyruszeniem na wykonanie pierwszych właściwych zadań bojowych: zdobycie wielkiego gmachu szkoły powszechnej na Okopowej, zajętego przez oddział SS (...).
    Z dala, od strony Śródmieścia, rozlegają się wybuchy. Coraz częstsze. I dalekie, lecz bardzo wyraźne serie strzałów z ciężkich karabinów maszynowych.
    - No, Śródmieście też zaczęło – mówi do Czarnego Jasia porucznik Jerzy, spoglądając na zegarek. - Minęła szesnasta trzydzieści.”
    (Aleksander Kamiński, „Zośka i Parasol”, Warszawa 1986)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl
  • Design by flankerds.com